W wielkanocną sobotę dopisaliśmy do ligowego dorobku kolejne 3 pkt. pokonując na wyjeździe Błyskawicę Postolin 0:2 (Szablewski (k) i Górski).
Na mecz musieliśmy udać się w nieco okrojonym składzie, zabrakło kilku obrońców, ale za to znalazło się miejsce dla trzech... bramkarzy, z których każdy zagrał (nawet w polu).
Jeszcze jesienią wynik w takim spotkaniu zakręcił by się około 3:7 jak nie więcej, czym byśmy dobili do naszej średniej bramek na mecz. Wiosną jednak już tak kolorowo w ofensywie nie jest i wygląda to trochę skromniej. Nasz "tercet ofensywny" kończąc mecz powinien mieć po 2 czy 3 bramki na głowę, a tak kończymy z jedną bramką napastnika z karnego.
Nie jest jednak tak źle bo "coś" tam zawsze wpadnie.
Na szczęście w obronie gra zmieniła się nie do poznania i chyba wiosną jesteśmy jedną z drużyn z najmniejszą liczbą straconych bramek. To już trzecie czyste konto w ostatnich 5 spotkaniach - co na nasze standardy niespotykany wyczyn.
Nadmienić trzeba jeszcze że w sobotę "zaliczyliśmy" dwa debiuty 16-latków, na prawej obronie od początku wyszedł Mateusz Sopota, a w przerwie zmienił go Szymon Wiśniewski. I jak na pierwszy mecz z zawodnikami, którzy mogli by być ich rodzicami (niektórzy) wyglądało to obiecująco.
W kolejnym meczu spotykamy się już z mocnym rywalem. Podejmować będziemy bijącą się o awans Deltę Miłoradzu.