Jesteśmy już po dwóch kolejkach rundy rewanżowej.
W pierwszym spotkaniu zmierzyliśmy się zajmującą przedostatnią pozycję drużyną Świtu Radostowo. Obyło się bez niespodzianki i wygraliśmy to spotkanie 2:0, bo bramkach Szablewskiego i Mallka z rzutu karnego. Mecz ten mogliśmy wygrać dużo większą liczbą bramek, ale marnowaliśmy mnóstwo okazji, w tym 4-5 "sam na sam". Na całe szczęście udało się wygrać, dopisać 3 pkt i o nieskuteczności na jakiś czas można było zapomnieć. Na uwagę zasługuję również fakt, że nie straciliśmy bramki - ostatni raz udało się nam to prawie rok temu.
Ze Świtem oficjalny debiut zaliczył w naszej drużynie Okrój, oraz po kilku latach ponownie wrócili Werner i Prusiecki.
W drugim meczu rundy wiosennej zagraliśmy z liderem, do Przemysławia przyjechały Mady Ostaszewo. Niestety przegraliśmy to spotkanie 0:1, tracąc bramkę w końcówce meczu. Ponownie dała o sobie znać nasza słaba skuteczności. Do tego za kartki z przed tygodnia zagrać nie mogli Popielarz i Mallek. Z powodu braków kadrowych "awaryjnie" powołany został Sas Grzegorz, który jesienią zakończył (nieoficjalnie) przygodę z piłką - i jak to wytłumaczyć że od miesięcy bez treningów był wyróżniającą się postacią w naszej drużynie?!
Na dodatek poradzić sobie nie mogliśmy grając w przewadze jednego zawodnika prze około godzinę meczu. Było to kolejne spotkanie w którym nie udało się nam wygrać z Madami, na razie tylko dwukrotnie w historii naszych spotkań udało się nam zapunktować - remisując. Jeśli z tak grającą drużyną z Ostaszewa nie udało się nam wygrać to już nie wiem kiedy będzie nam to dane. Gościom chyba "chciało się bardziej", a zaangażowaniem można wiele nadrobić.
Zagraliśmy słabo i zasłużenie zostaliśmy za to pokarani, kolejną porażką.
Za tydzień jedziemy do vicelidera i jeśli nie poprawimy gry z przodu nie mamy co liczyć na korzystny rezultat.